wtorek, 7 lipca 2020

Daily blog #1

To co się wydarzyło podczas ostatnich 40 godzin przeszło moje najśmielsze oczekiwania - komentarze, reakcje, wyświetlenia ....

WOOOW, nie spodziewałem się tak pozytywnego feedbacku i to w takiej ilości.

Zmian technicznych jeszcze nie ma, ale niedługo wdrożymy parę korekt, a tymczasem skupię się po prostu na codziennym dostarczaniu wam postów. Tak jak zawsze krótko, lekko i przyjemnie, mało lirycznie, ale z satyrką w tle jak najbardziej.

Nasze daily (kurczę, aż się czuję jak członek ekipy Friza) rozpoczniemy trochę bardziej osobiście. Uznałem, że skoro tyle czasu minęło to dobrym pomysłem byłoby pokrótce przedstawienie Wam, co się u mnie zmieniło. Oczywiście nie będę Was zamęczał wielkimi szczegółami, ale jakieś dygresje, pozostawienie przemyśleń. Hmmmmm ??? Brzmi jak plan. Zatem let's go !!!!

Większość osób pewnie wie, ale bezproblemowo skończyłem studia licencjackie i nadszedł czas wyboru. W takich sytuacjach jak ta przypomina mi się sentencja chyba z pierwszej ekranizacji Spider-mana (jak się pomylę to mnie poprawcie):

"W życiu trzeba umieć wybrać między tym, co dobre, a co łatwe". 

Co do zasady jestem osobą, która bardzo dużo planuje i stara się trzymać wybranej wcześniej ścieżki (szkoda, że na blogu nigdy to nie wyszło :D).

Już w połowie szkoły średniej zakodowany byłem na 3 lata ekonomii w Zielonej Górze, a potem magisterka we Wrocławiu - najlepiej jakieś finanse, może rachunkowość.
Było mi bardzo dobrze w ZG, uwielbiam to miasto, atmosfera na uczelni mi odpowiadała.
No, ale właśnie. Czy tam była szansa na dalszy rozwój?
I tu Was zaskoczę.
[ na vlogu by to zrobiło lepszy efekt :( ]

Oczywiście, że tak. Paradoksalnie nie wiem, czy nawet nie dało się tam więcej wycisnąć niż TU - tak leaked - wybrałem Wro.

Zabrzmię tu pewnie jak jakiś bufon, ale nie zrozumcie mnie teraz źle. Pokierowały mną ambicje i chęć samorozwoju. W ZG wydawało mi się, że nie są stawiane przede mną zbyt wysokie wymagania - to nie jest tak, że te 3 lata nic mi nie dały, bo dały bardzo dużo.
Wiele lat walczyłem z totalnym brakiem pewności siebie i przeprowadzka do stolicy dolnośląskiego miała być kolejną konfrontacją.
Licencjat robiłem wraz z moim przyjacielem i mimo, że zgrany z Nas team i naukowo to zawsze ja grałem pierwsze skrzypce, czułem się trochę uzależniony od niego, wręcz przytłumiony jak bym był jego tłem, no jakby użyć języka rycerskiego - takim giermkiem.
Każdy z Nas i otoczenia wie, że tak nie było, ale mental potrafi płatać figle, a pamiętajcie nieważne jak inni Was postrzegają, ale jak Ty sam siebie postrzegasz.

Byłem przekonany, że dziś zmieścimy się z całą prywatą, a wychodzi na to, że będzie trzeba to podzielić. Nie chcę też katować Was podwójnie rozbudowanymi rozprawkami, bo to nie tędy droga.
Dajcie znać w komentarzach, czy odpowiada Wam taki format. Wasze zdanie jest dla mnie najważniejsze. Również jak by były jakieś pytania to zachęcam do zadawania w sekcji komentarzy :)

Zanim zaspamuje wam socialami, które nadal nie są przypięte (nie komentujmy tego) to podobno ten przycisk z prawej strony OBSERWUJ jest bardzo ważny, więc gdybyście mogli kliknąć byłbym mega wdzięczny. Z tego, co wiem wystarczy tylko posiadać konto Google, a chyba w tym poniżej można też z innej poczty. Tak, czy siak jest to darmowe, a to bardzo dobra cena.

Serdecznie zapraszam na:
FB - https://www.facebook.com/NielirycznieSatyrycznie
Instagram - https://www.instagram.com/nls_arturkowy/


1 komentarz: