środa, 19 kwietnia 2017

Od tematu do tematu - Wieczorne Przemyślenia

Ten dzisiejszy wpis będzie troszkę bardziej luźny. Pojawią się tu moje przemyślenia związane z tematem nadesłanym przez jednego z moich czytelników. Pisząc to w tym momencie sam jeszcze nie miałem pomysłu na tytuł, bo to dość ciężki do zdefiniowania temat, ale może po prostu sami spójrzcie :


No jak sami widzicie, chyba karaoke na moim blogu będzie na tapecie cały miesiąc, jak nie dłużej. No cóż, jak to mawiają ludzie należy łączyć swoje pasje, więc tak robię.
Analizując powyższe wypowiedzi problem wydaje mi się leży w jednym aspekcie, że karaoke nie jest kuźnią talentów, ani miejscem profesjonalizmu. Wszyscy traktują to jako zabawę, a jeśli są tam organizowane konkursy to nie po to, aby wyłaniać najlepszych, wręcz przeciwnie powiększać grono, ale tych odważnych, co nie boją się dobrze bawić na środku sceny z piosenką na ustach, której wykonanie wcale nie musi być dobre, wręcz przeciwnie często się odnosi wrażenie, że głuchoniemy lepiej śpiewa.
Mówię o tym, także dlatego, że ten event pozwala również poznać wiele nowych osób, które kto wie, mogą nawet zmienić Twoje życie. Kto czyta moją historię o kopciuszku, wie że to tam się zaczęło, a wydarzyło się naprawdę w moim życiu. Czy jest to odpowiedź, dlaczego niektóre osoby dołączają tam, gdzie niekoniecznie są mile widziane - no pewnie, że nie. Brak kultury, czy alkohol ma też ogromny wpływ na zdarzenia w takich miejscach, ale z drugiej strony istnieje przecież zjawisko samokontroli. Naturą ludzką jest bycie w centrum uwagi, jedni robią to całkowicie naturalnie, typowo, inni szukają niekonwencjonalnych rozwiązań, jednak cel jest jeden. Wbrew pozorom to nawet samotnik w głębi duszy marzy o tym, aby kiedyś ludzie o nim mówili i patrzyli na niego z podziwem, jednak sam musi dojrzeć. Nikt z nas nie zna drogi na szczyt, ale każdy chciałby się na nim znaleźć. Ot, paradoks zacząłem wywód na piątkowym karaoke, a skończyłem na dążeniu do perfekcji, znalezienia własnej drogi życiowej, samodoskonalenia, a najprościej uwolnieniu potencjału, który każdy człowiek ma. No właśnie ta sytuacja doskonale obrazuje, że w nie każdej osobie drzemie potencjał, bo wchodzenie z butami w czyjeś życie i próba wpasowania się w zabawę, która nie jest przeznaczona dla nieznajomych to ewidentny obraz desperacji i szukania siebie, a raczej nowych wrażeń, czy to nas rozwija? - Nie, więc po co nam to? - Życie zastępcze i odskoczenie od rutyny jest niezbędne, tylko nie do przesady, bo priorytety każdy musi mieć. Moim w tym wpisie był najwidoczniej jeden - jak najpłynniej, a i dość prędko zmienić trudny, nudny i niewygodny temat w typowe dla mnie życiowe sentencje i porady kogoś, kto sam szuka. Na koniec życzę wielu rozkmin, a jak chcecie mi pomieszać we łbie, to piszcie to w komentarzu.
Jeśli chcesz docenić tą pracę, a nie wiesz jak, to
po prostu udostępnij ją 
w takim miejscu by widziało to jak najwięcej osób,
Pozdrawiam :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz