poniedziałek, 13 lipca 2020

Rywalizacja

Mija dziś tydzień daily i jestem w totalnym szoku.
Oczywiście w pozytywnym tego słowa znaczeniu.
W najśmielszych oczekiwaniach nie wyobrażałem sobie, że codziennie będziecie odwiedzać tego bloga i to w takich ilościach.
Dzięki temu, że pojawiają się komentarze i nowi obserwujący nasz blog zaczyna rosnąć.
Dość powiedzieć, że dzięki Wam wczoraj wykręciliśmy jeden z najlepszych wyników w historii Nielirycznie Satyrycznie.
Do teraz w to nie wierzę, bo nie ukrywam, że wydawało mi się, że ten powrót to nie jest najlepszy pomysł i normalnie w takie dni jak dziś, gdzie ciężko mi znaleźć interesujący content dla Was pewnie nie pojawiłoby się nic nowego. Jednak za taki feedback nie mógłbym zostawić Was bez lektury...
Wychodzi trochę wpis z podziękowań, ale naprawdę uważam, że jestem Wam to winny, a gdzie miało by się to pojawić jak nie tu ? No może na socialach no, ale one na razie słabo funkcjonują, może je rozwiniemy, ale to z czasem. Algorytmy Facebooka i Instagrama są jakie są i ciężko będzie stworzyć już tam jakieś zasięgi.

Jeszcze raz wielkie dzięki i jeśli nie obserwujesz to zrób to.

Jeśli masz jakieś przemyślenia to napisz to na dole, bo jak widać to faktycznie działa. Sami możecie się przyczynić do tego, że będzie Nas tu coraz więcej.

Mówię "Nas", "Nasz Blog", bo to prawda razem tworzymy społeczność i ten blog bez Was nie ma sensu, a jak będzie Nas coraz więcej to mimo, iż tu nie mamy bezpośredniego kontaktu ze sobą to uwierzcie mi liczne dyskusje wprowadzą niebywałą wartość dodaną.
Chciałoby się powiedzieć "Ja tu tylko sprzątam". 

Jeszcze raz DZIĘKUJĘ każdemu z Was z osobna i wszystkim razem <3


Ciężko mi się dziś skupić, ale jak widać po tytule krótki topic przygotowałem.
Słownik Języka Polskiego rywalizację definiuje jako ubieganie się o pierwszeństwo, o zdobycie czegoś.

Jako najbardziej trafną definicję literatura jednak wskazuje tą:

Rywalizacja - walka, w której przedmiot rywalizacji (cel, korzyść) oznacza wygraną - może zdobyć ją tylko jedna z rywalizujących stron przy pomocy rożnych, w tym agresywnych, sposobów postępowania.

Brzmi to trochę jak irracjonalny wyścig o palmę pierwszeństwa, na której więcej ryzykujemy niż możemy zyskać. Z pozoru ma strasznie negatywny oddźwięk i pierwsza moja myśl - To po co my w ogóle ze sobą rywalizujemy ?

Jakby z natury człowiek walczy ze sobą o uznanie, poczucie wyższości nad inną jednostką. Nasi pierwsi potomkowie musieli nawet o jedzenie ze sobą walczyć (swoją drogą nie tylko pierwsi ...).
Mimo, iż jest to niejednokrotnie bardzo wyniszczające nie tylko psychicznie i fizycznie, ale i społecznie, bo często poświęcamy tam nawet relacje to jest to zjawisko POZYTYWNE.

Wyobraźcie sobie teraz jakąś waszą rywalizację lub na którą patrzyliście z trzeciej osoby i spójrzcie na zalety:
  • wzbudza zapal, aktywność - czynnik motywacyjny występuje tu niewątpliwie.
  • powoduje wyższą jakość wyników i podnosi efektywność pracy - rzadko kiedy jesteśmy w stanie wejść na takie obroty i być skrupulatnym (nie popełnić żadnego błędu) i totalnie poświęcić się dla celu, a tu wynika to naturalnie
  • pobudza działania transgresyjne - mówiąc prostszym językiem chodzi o przekraczanie granic. Gdy na horyzoncie jest możliwość zwycięstwa przy rywalizacji, by dopiąć swego potrafimy działać nieszablonowo, przekraczać własne bariery, bo te prawne lepiej nie :)
  • zaspokaja potrzeby uznania, sukcesu i niezależności (realizowanie zadań / osiąganie celu) - tak jak już to wcześniej powiedziałem jest to jedna z najważniejszych potrzeb ludzkich
  • samorozwój
  • kreuje szacunek - każdy chyba z Nas w życiu bardzo pragnął by być przez kogoś szanowany, a to często jedyna droga
  • poczucie sensu wykonywanych zadań - niejednokrotnie w pracy, ale też i w sporcie w trakcie przygotowywanie się do ostatecznej konfrontacji gubimy sens, cel. Zdarza się, że zaczynamy działać mechanicznie, a to obniża naszą efektywność i motywację, co w życiu zawsze gra bardzo ważną rolę.

Żeby nie wyszło, że ja Was na siłę przekonuję. Faktycznie to zjawisko ma wiele negatywów, chociażby:
  • zwiększenie stresu - dużo osób sobie z tym nie radzi najlepiej. Dla przykładu - Ktoś mądry kiedyś powiedział, że nie da się nie zdać matury, każdy jest na nią lepiej bądź gorzej przygotowany, ale na pewno wystarczająco. Oblewają tylko osoby, których stres sparaliżował. Z autopsji powiem, że coś w tym jest, bo chociażby na studiach ta sytuacja bardzo często miała miejsce w moim otoczeniu. Nie zapominajmy jednak, że stres można przekuć w zaletę, gdy jest motywacyjny.
  • presja czasu - rzadko rywalizacja trwa wiecznie i dobrze, bo było by to mega nie zdrowe i rujnujące. Jednak za mała ilość czasu i sytuacja stykowa bardzo źle wpływają na nasze zachowanie. Przykładem tu mogą być kolarze. Rokrocznie duża część peletonu jest dyskwalifikowana za znalezienie w ich organizmie substancji dopingujących. Po prostu nie zdążyli się właściwie przygotować
  • wypalenie - i nie chodzi tu o paczki papierosów przy stresie. Długa, wręcz ciągła rywalizacja powoduje, że chcemy od tego, co robimy odejść, odpocząć. Wielokrotnie porzucając plany, talent i doświadczenie
  • obniżanie motywacji wewnętrznej - wcześniej powiedziałem, że rywalizacja sprzyja motywacji. No okazuje się, że nie zawsze. Gdy ciągle przegrywamy lub nam coś w przygotowaniach nie wychodzi czasem możemy się załamać. Nie mówiąc o depresji ...
  • negatywne postawy interpersonalne - na samym początku poruszyłem tego kwestię, że ryzykujemy relacje, czasem by osłabić rywala, wykorzystać bliskiego w akcie desperacji, ale najczęściej przez frustrację. Niech rzuci kamieniem ten kto nigdy nie potraktował drugiej osoby niewłaściwie tylko z takiego powodu. No właśnie ...
  • odosobnienie emocjonalne - rywalizacja trochę potęguje w nas to uczucie, że jesteśmy w tym sami. No i też przestajemy patrzeć na boki, często na drugi plan zrzucamy życie prywatne.


Nie dosyć, że pół wpisu to podziękowania, to drugie pół - szkoła w wakacje.
WIELKIE DZIĘKI :/
Mówiąc już całkiem poważnie to dziś mocno przekminkowo - dla każdego z osobna.

Zanim zaczniecie rywalizować zastanów się - czy warto i czy My jako ludzie musimy zawsze o wszystko walczyć i to między sobą ?




Moje social media:



6 komentarzy:

  1. Powodzeniu w dalszym rozwijaniu bloga! Też niedawno założyłam swojego i wiem, że jest z tego niezła frajda ☺️

    OdpowiedzUsuń
  2. A mi za dwa miesiące minie już 6 lat... A zaczęłam od traktowania tego w formie zabawy.

    OdpowiedzUsuń
  3. Bloguję już od kilkunastu lat - pod kilkoma różnymi adresami. Nie nastawiam się na rywalizację - tylko na wzajemny szacunek i współpracę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To zupełnie tak samo, jak ja. Choć przyznam, że początki blokowania były dla mnie trudne. Niektóre blogerki, które prosiłam o poradę lub pomoc, nie odzywamy się lub dały jasno znac, że na ich pomoc nie mam co liczyć. Zachciało mi się blokować, to muszę sobie radzić sama. Nic mi nie pod powiedzą, bo im skradnie obserwatorów. :-( Na szczęście znalazły się osoby, z którymi do tej pory utrzymuję kontakt, które chętnie mi pomagają i wspierają.

      Usuń
  4. Chętnie dołączę do tej społeczności zamiast z Tobą rywalizować hehe. Masz rację z tymi zasięgami, ciężko o nie na Social mediach a najtrudniej na fb ale sama jakoś wolę moja blogową społeczność :)

    OdpowiedzUsuń