wtorek, 4 kwietnia 2017

Muzyczne fenomeny - cz. 5

We wczorajszym dniu miały miejsce dwie interesujące rzeczy związane z tym blogiem, co skoro to czytacie musi was ucieszyć, bo skłoniło mnie to do ponownego pisania, wstawieniu nowego wpisu, a także rozwijaniu bloga, a przede wszystkim swojej pasji. Wracając do poprzedniej myśli pierwszą z nich to jest wybicie 7000 wyświetleń. Patrząc na czas jaki już on funkcjonuje to nie wiem czy to jest wyczyn, ale mimo wszystko bardzo mnie to cieszy, a kolejna to nagłe udostępnienia tego bloga przez inne osoby i gorąca dyskusja w moim poście udostępniającym tego bloga na moim profilu na Facebooku, do którego link będziecie mieli w komentarzu.
Skoro był mały wstęp sentymentalny, może troszkę prywatny czas zająć się kolejnym bohaterem tej serii, bo jak już zapewne wiecie to cykliczne opowiadania o wielkich osobowościach świata muzyki. Muszę was zmartwić, bo niestety nie opiszę tutaj naszego znanego lub niezbyt rapera NB, może dlatego, że w kwestii muzycznej jeszcze nie jest fenomenem, ale dajcie mu czas, na razie jest tylko moim dobrym znajomym, może dzięki temu zostanie gwiazdą ☺.
Ten, o którym dziś tu będzie mowa jest wokalistą, w styczniu tego roku skończył 51 lat, a od 23 lat funkcjonuje z powodzeniem na polskiej scenie. Na swoje imprezy przyciąga od tego czasu nawet kilkadziesiąt tysięcy widzów. Jego piosenki są bardzo zróżnicowane stylistycznie. Łączą w sobie elementy dance, rap, funky i soul oraz brzmienie rocka. Mówi się, że talent muzyczny odziedziczył po ojcu, jazzowym perkusiście. Choć tata wybrał dla syna karierę saksofonisty, ten w wieku 13 lat zamienił kolekcje puszek po piwie na gitarę... i tak się wszystko zaczęło. Stanął na czele formacji rockowej Eve Boys, niestety ta szybko uległa rozpadowi, więc Jacek Łaszczok, bo tak on się naprawdę nazywa został DJ-em w lokalnym radiu w Pszczynie, gdzie zaistniał pod pseudonimem Stachursky, obranym od nazwiska jego wieloletniej znajomej. Właśnie pod tym pseudonimem stał się gwiazdą muzycznej sceny w Polsce i został zapamiętany i pokochany przez rzeszę Polaków.
Ten artysta jest ewidentnym wyjątkiem od reguły, że reklama jest dźwignią handlu. On nie musiał być na okładkach wszystkich magazynów i co pięć minut na radiowej antenie, aby zauroczyć tysiące fanów. Przez wszystkich uwielbiany za charakterystyczną chrypę podczas śpiewania swoich piosenek, często niezwykle romantycznych i budzących w nas wspaniałe emocje. Choć i to spowodowało, że on i jego utwory stały się powodem do licznych naśmiewań w szczególności w środowisku kabaretowym, ale paradoksalnie jego to tylko rozwijało, a nawet rozpędzało jego karierę. Rocznie gra ponad 60 koncertów, głównie plenerowych i w dobrych, dużych dyskotekach. Sam nie bywa na żadnych bankietach i innych imprezach, rzadko udziela wywiadów i sporadycznie pokazuje się w telewizji. A od 2014 roku został nawet Radnym w powiecie bielskim, czyli tam gdzie się urodził. Ewidentnie pokazuje, że na schyłku swojej twórczości popadając często w niepamięć swoich odbiorców ucieczka w politykę to jedyny sposób by znowu się o nim mówiło. 
Chociaż parę lat wcześniej wpadł na inny nietypowy sposób na to, aby stary, dobry Stachursky wrócił na usta wszystkich Polaków. Ten śmieszny grubasek śpiewający jakby był na haju lub po niezłej ilości alkoholu jak o nim często się mówiło, stwierdził, że schudnie 40 kilo w ciągu pół roku. Boom jaki wywołał w mass mediach powoduje, że do dziś łatwiej w internecie znaleźć relacje z tego przedsięwzięcia niż informacje o nim, lub jego piosenkach.
Było o autorze słów wiele, ale i o jego twórczości i dorobku nie sposób nie wspomnieć. Zajmę się chyba jego trzema najbardziej znanymi utworami, oczywiście możecie sądzić inaczej, bo to dość subiektywna opinia. Jak tak to zapraszam do dyskusji w komentarzach.
  1. https://youtu.be/CWMsGYOTnuU - "Typ niepokorny" - No chyba nie znam osoby, co tego utworu nigdy nie słyszała. Po prostu klasyka, takiego brzmienia już nie ma, ani głosu, ani melodii, niegdyś podobny sposób melodii zdarzało się spotkać, na co przykładem jest grupa Kombi, ale teraz się od tego odchodzi i uważam to za błąd. A sam tekst wydaje się swoistą autobiografią twórcy opowiadająca o problemach jego miłości, którą była kobieta, a może i sama muzyka, a może to właśnie obie te rzeczy wywołały konflikt. W tym przypadku możemy się tylko domyślać, ale właśnie to buduje taki fantastyczny nastrój miłości w powietrzu.
  2. https://youtu.be/XRCGCNYGtWE - "Jedwab" - Założę się, że była tu na pewno taka osoba, która przewijała ten wpis i zobaczyła ten tytuł, a potem pomyślała, co za człowiek pisze o tym, o czym się nie zna, przecież każdy wie, że stworzyły to Róże Europy, a on to skrócił lekko przerobił tekst i melodię no i go wylansował w lepszy sposób, dlatego to sprzedał, a jego czasy do takich rzeczy były łatwiejsze. W sumie sam zgadzam się z tą opinią, ale też jest druga strona medalu, że jego głos w ten utwór się fantastycznie komponuje i zbudował tak niesamowity nastrój melancholii i romantyzmu mimo rockowego brzmienia, że nie sposób się nie zasłuchać.
  3. https://youtu.be/yCGlcI4YXpM - "Z każdym twym oddechem" - Link do nagrania pochodzi z Sopot Festival w 2006 roku, kiedy tą piosenką wyśpiewał sobie bursztynowego słowika, który był nagrodą publiczności. Takie nagrody artyści doceniają najbardziej, bo tworzą właśnie dla nas, czyli jego odbiorców. Kolejny romantyczny utwór poruszający niesamowitą miłość za pomocą rockowego brzmienia. Chce tu przekazać, że są tacy ludzie, rzeczy, emocje i zachowania, dla których można poświęcić wszystko byle by to nie odeszło od nas nigdy, bo dzięki temu czujemy się wyjątkowi. Poza tym ta muzyka i chór w tle powoduje dreszcze i ogromną chęć do życia i poświęceniu swojego czasu by przesłuchać w nostalgii ten utwór niejeden raz.

Kończąc ten wpis, choć formą przypomina troszkę mały artykuł. Dziękuje za polecenie tego artysty jednemu z moich czytelników - janosikowi trzysetnemu. Jeśli chcielibyście żebym się wypowiedział o waszym ulubionym artyście, lub innej wybitnej postaci świata muzyki to zachęcam do zostawiania propozycji w komentarzach, może dowiecie się coś ciekawego, lub chcecie po prostu poznać moją opinię. Wasza aktywność również ma ogromny wpływ na częstotliwość pojawiania się wpisów, więc zachęcam do komentowania tego wpisu i bloga, a także dyskusji na temat Stachurskiego. A jeśli ci się podobało to nie bój się i udostępnij to swoim znajomym, to nic nie kosztuje, a mnie mega buduje i pozwala rozwijać. No i uczucie docenienia pracy, co jest bezcenne. Pozdrawiam wszystkich :)


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz