Nie uważam się za dobrego blogera, ale nawet ktoś taki jak ja potrzebuje inspiracji, bodźca pochodzącego z zewnątrz, który da domyślenia. W moim przypadku najczęściej to jest ludzka głupota, zazwyczaj pochodzi z mojej chorej głowy, ale dziś było inaczej. Od kilku dni moje samopoczucie było porównywalne do energii Andrzeja Poniedzielskiego. Nie mam zamiaru hejtować człowieka, bo to świetny stand-uper, chociaż gdy on zaczynał to nikt nie wiedział co to słowo znaczy. Wracając do głównego wątku - zadzwonił do mnie kumpel z propozycją pojechania do ziomeczka, który dopiero się przeprowadził na osiedle oddalone od centrum jakieś 2-3 km. Podjeżdżam do niego i dzwonię do domofonu, ale żeby nie było za łatwo to już na początku małe kalambury - Jaki on ma numer mieszkania. No trudno trzeba było zadzwonić i gdy odebrał usłyszałem dźwięk z gry i słowa : "Wejdź do domu, bo muszę dokończyć rankeda". Myślę sobie no kurwa stary jakbym znał kod to bym nie dzwonił, ale na szczęście bystrzak sam się domyślił i mi go podyktował. Biorąc pod uwagę mój refleks szachisty skończyło się tak, że zanim weszliśmy to on już był gotowy do wyjścia. Ten ziomek jest dla mnie jak magnes na obelgi. Pomimo faktu, że go bardzo lubię swoją dawkę muszę mu wydzielić i powiedzieć mu jak bardzo jego brak inteligencji jest trudny w życiu w mniej cenzuralnych określeniach oczywiście. Wracamy do niego na chatę , a tam smród. Zaczynamy się zastanawiać o co tu chodzi. Zapala światło, a na wejściu do jego pokoju soczysty klocek pozostawiony przez jego psa. Pierwsze moje pytanie brzmiało : Szliśmy na dwór, a ty idioto nie wpadłeś na pomysł żeby wyprowadzić psa żeby załatwił się w cywilizowany sposób, a po drugie Zapierdalaj teraz i zbieraj to , bo chyba w gównie siedzieć nie będziemy. Po tych słowach zaczął się cyrk, a mianowicie zmarnowane 3 rolki papieru, zatkany kibel, ubrudzona szufelka, czarny mop i ziomeczek nie wiedzący co ze sobą i ze szkodami zrobić. Od razu na usta cisnęły mi się słowa : Stary, ja Ciebie naprawdę szanuję, ale nie zastanawiałeś się nad fenomenem dlaczego rodzice Ciebie karmią skoro ty tylko umiesz spać i grać. Według mnie zasługujesz na to samo żarcie co twój pies i nie zdziwi mnie to, że za jakiś czas ty też będziesz załatwiał swoje potrzeby tak samo jak teraz to zrobił twój pies. Ty jakbyś miał zostać sam w domu to byś chyba zgnił, a tak na marginesie nie myślałeś o eutanazji. Gdy odpowiedzią, którą usłyszałem było pytanie o znaczenie słowa eutanazja od razu miałem lepszy humor. Nie wiem czy niektóre osoby są tak głupie czy tylko udają, ale najważniejsze, że mają dystans do siebie i to życzę każdemu z was, bo gdy masz takie podejście i osobę, która potrafi Ci poprawić nastrój to życie stanie się dla Ciebie łatwiejsze i żadne przeciwności losu nie będą Ci straszne.
środa, 30 marca 2016
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
-
Rozdział 2. Jak sami zauważyliście bardzo niewiele zapamiętałem i to tak naprawdę bez żadnych istotnych szczegółów. Byłem tak skupiony na...
-
Rozdział 1. Ci, którzy mnie znają doskonale wiedzą, że kocham muzykę i lubię śpiewać. Najczęściej demonstruje to podczas karaoke, bo wid...
-
Siedzę sobie któregoś razu na rodzinnym spotkaniu i w gwarze rozmów słyszę mojego podpitego tatuśka, jak mówi , że faceci w moim wieku nie ...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz